20 rzeczy, które warto zrobić w Rydze

lip 14, 2023 | Europa, Łotwa, Wyróżnione

lip 14, 2023 | Europa, Łotwa, Wyróżnione

recepta_na_podroz_ryga

Krążą słuchy, że z trójcy nadbałtyckich krajów, to właśnie Ryga jest tą naj. Podobno więcej tu miejsc do zobaczenia niż w Tallinnie i jest nowocześniej niż w Wilnie. Nie dane mi było jeszcze postawić swojej stopy w stolicy Litwy i Estonii, ale jedno Wam powiem – Ryga jest cudowna! Rzeczywiście sporo jest tu do zobaczenia, nudzić z pewnością nikt się tu nie będzie.

Jeśli chodzi o wspomniane już wyżej trzy kraje i ich stolice, sprawa z zaludnieniem ma się następująco: Litwę zamieszkują 3 miliony mieszkańców, Łotwę 2 miliony, zaś Estonię 1,3 miliona. Wilno zamieszkuje prawie 550 tysięcy ludności, Tallin prawie 450 tysięcy, zaś odwiedzoną przeze mnie Rygę – ponad 600 tysięcy.

Ale koniec tych cyferek, bo zaczynamy zwiedzanie. Wszystkie opisane poniżej miejsca wraz z kilkoma ciekawostkami możecie też obejrzeć na YouTube. To taka nowość na tym blogu 😊 Zapraszam w imieniu pana B.

A teraz zaczynamy, bo przed Wami aż 20 rzeczy, które warto zrobić w Rydze. Ze wszystkim uporacie się w jeden pełny weekend, ale jak zawsze, będzie dość intensywnie.

Na Centralnym Targu skosztujcie narodowe łotewskie danie – śledzia z twarogiem

Zwiedzanie Rygi rozpoczniemy od słynnego Centralnego Targu i to nie byle jakiego, bo wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Stało się to w 1998 roku, odkąd uznano, że ten wielki targ stanowi integralną część historycznego centrum Rygi. Kiedyś były tu hangary dla niemieckich sterowców, ale od 2 listopada 1930 roku na tym jednym z największych w tej części Europy targu, bo znajduje się tu aż około 3000 stoisk, przez 7 dni w tygodniu można zaopatrzyć się w świeże warzywa, owoce, ryby, mięso, nabiał, a także drobne wyroby rzemieślnicze. Targ jest naprawdę imponujących rozmiarów, bo tworzy go aż 5 potężnych hal, co daje aż 72 tysiące metrów kwadratowych przestrzeni. Codziennie przez to miejsce przechodzi od 80 do 100 tysięcy osób. Będąc tutaj, warto skupić się nie tylko na zawartości straganów, ale i wysoko podnosić głowę, bo hale te są doskonałym przykładem architektury funkcjonalistycznej, wzbogaconej o elementy art déco.

A jeśli chodzi o śledzia z twarogiem, którego na Łotwie szukajcie pod nazwą kartupeļi ar siļķi un biezpienui, skosztować skosztowałam, bo jak tu nie spróbować łotewskiego dobra narodowego. Może to kwestia miejsca, może to kwestia dania, a może po prostu kwestia mojego gustu smakowego – szybko do tego  dania nie wrócę.

Targ czynny jest przez 7 dni w tygodniu od 7 do 18. Dostępny jest tu również nocny targ kwiatowy, który odwiedzić można codziennie od 19 do 7.

recepta_na_podroz_ryga_targ6
recepta_na_podroz_ryga_targ7
recepta_na_podroz_ryga_targ
recepta_na_podroz_ryga_targ3
recepta_na_podroz_ryga_targ2
recepta_na_podroz_ryga_targ5
recepta_na_podroz_ryga_targ10
recepta_na_podroz_ryga_targ9
recepta_na_podroz_ryga_targ8
recepta_na_podroz_ryga_targ4

Odszukajcie wielkiego lisa

Na mapie Rygi znaleźć można wiele nietypowych miejsc. Jednym z nich jest artystyczny skwer, znajdujący się niedaleko Łotewskiej Akademii Nauk, do której jeszcze wrócimy. Na skwerze tym Łotysze poza podziwianiem street artu spotykają się na jedzeniu i drinkach. Absolutnym hitem ryskiej sztuki ulicznej jest metalowy olbrzymi lis, wykonany przez studenta łotewskiej akademii sztuk pięknych w Rydze jako odpowiedź na popularny w Rydze jakiś czas temu program „Art in the Public Place”. Poza znakomitym tematem fotografii lis nawiązuje do potrzeby ochrony zwierząt, szczególnie tych, które znajdują się w klatkach w ryskim ZOO.

Sam lis robi wrażenie, w mojej opinii jest trochę przerażający, zwłaszcza jeśli zagląda mu się w olbrzymie ślepia. Nie chciałabym zgubić się w jego okolicy po ciemku. Miejscówka sama w sobie bardzo zachęca do dłuższego przesiadywania, bo zapewnia swojski klimat, wygodne leżaki i zapewne ciekawe menu. Sama nie kosztowałam, spieszyłam się do kolejnego miejsca.

Lisa szukajcie w promieniu 200 metrów od Akademii Nauk, a dla mniej wytrwałych podaję dokładną jego lokalizację: ulica Turgeņeva 17.

recepta_na_podroz_ryga_lis1
recepta_na_podroz_ryga_lis2
recepta_na_podroz_ryga_lis

Z wieży Kościoła św. Piotra po raz pierwszy zerknijcie na panoramę Rygi

Kościół świętego Piotra jest jednym z najstarszych i najważniejszych obiektów sakralnych w stolicy Łotwy. Kiedyś tuż obok niego znajdowała się również jedna z najstarszych szkół w kraju. Choć pierwsze wzmianki o kościele pojawiają się już z początku XIII wieku, przez kolejne stulecia budynek bardzo ucierpiał, wielokrotnie był niszczony, odbudowywany i tak w kółko. W 1941 roku, podczas niemieckiej agresji na należącą wtedy do ZSRR Łotwę, wieża kościoła została całkowicie zburzona, a sama konstrukcja kościoła silnie naruszona. Po wojnie zaczęły się prace odnawiania, dlatego dziś mamy co podziwiać. Sama wieża kościoła została odbudowana w latach 1968–1973 i obecnie pnie się najwyżej ze wszystkich czasów swojego istnienia, bo aż 123,25 metry w górę co stanowi doskonały punkt widokowy. Przy tym punkcie zostawiam swoją wielką polecajkę i dodaję, że to takie ryskie MUST SEE. Naprawdę warto popatrzeć z wieży tego kościoła nie tylko na rozległą panoramę miasta, ale i jakże barwną starówkę.

Kościół czynny jest codziennie od 10 do 18, wjazd na wieżę wymaga opłaty 6 euro (można płacić kartą).

recepta_na_podroz_ryga_kosciol6
recepta_na_podroz_ryga_kosciol7
recepta_na_podroz_ryga_kosciol
recepta_na_podroz_ryga_kosciol2
recepta_na_podroz_ryga_kosciol3
recepta_na_podroz_ryga_kosciol4
recepta_na_podroz_ryga_kosciol5

Spełnijcie życzenie przy Muzykantach z Bremy

Tuż przy kościele świętego Piotra znajduje się dość nietypowy pomnik. Przedstawia on postacie z baśni autorstwa braci Grimm, opowiadającej o przygodach czterech zwierząt, dlatego na pomniku znajdziemy osła, psa myśliwskiego, kota i koguta. Nic dziwnego, że pomnik jest atrakcją szczególnie dla dzieci. Dla tych, którzy nie znają baśni, wyjaśnię w skrócie, że opowiada ona o 4 zwierzętach, które z różnych powodów zostały zmuszone do ucieczki ze swojego miejsca zamieszkania. I tak osioł utracił siły po wielu latach ciężkiej pracy i stał się bezużyteczny dla swojego właściciela, pies myśliwski uciekł przed zabiciem, kot nie miał ochoty na starość łapać już myszy i właścicielka postanowiła go utopić, dlatego też został zmuszony do ucieczki. Wreszcie kogut zwiał z gospodarstwa, bo miał zostać zjedzony przez właścicieli.

Pomnik Muzykantów z Bremy stanął w Rydze jako nawiązanie do dawnej sytuacji politycznej kraju. Czwórka zwierząt z Bremy zerka w kierunku żelaznej kurtyny, symbolizując tym moment zakończenia zimnej wojny między ZSRR a USA.

Zaraz, zaraz, ale o co chodzi z tym spełnieniem życzeń, bo pewnie na to czekacie. Według ryskiego zwyczaju, pocierając nosy poszczególnych zwierząt, można zapewnić sobie spełnienie życzeń. O ile dotknięcie nosa osła i psa nie jest żadnym wyczynem, spełnienie aż 4 życzeń wymaga wcale nie małych zdolności akrobatycznych. Przyznam, że nos koguta należy do wysokich ludzi, do których sama nie należę, dlatego z bólem serca zmuszona zostałam poddać się z tarciem ostatniego z muzykantów i tym sposobem zapewniłam sobie spełnienie jedynie trzech życzeń. Oby Wam poszło lepiej!

recepta_na_podroz_ryga_muzykanci
recepta_na_podroz_ryga_muzykanci1

Podnieście wysoko głowę pod Domem Bractwa Czarnogłowych

Bractwo Czarnogłowych było organizacją, która zrzeszała młodych, nieżonatych kupców, przede wszystkim pochodzenia niemieckiego. Nie mówiło się tego oficjalnie, ale członkowie bractwa cieszyli się znacznymi wpływami w zarządzaniu dawną Rygą. Nazwę bractwo przyjęło jako symboliczne nawiązanie do jednego z jego głównych patronów – świętego Maurycego, który na ikonach go przedstawiających prezentowany był jako postać o dość ciemnej karnacji. Dom Bractwa w czasie swojej historii był wielokrotnie przebudowywany ze względu na uszkodzenia. Przykładowo w 1710 roku ucierpiał na skutek bombardowania wojsk rosyjskich, w 1941 został nawet całkowicie zniszczony, a kilka lat później zupełnie unicestwiony przez sowieckiego okupanta. Na szczęście pod koniec XX wieku, dzięki mozolnym pracom konserwatorskim przywrócono jego przedwojenny wygląd. Dom Bractwa Czarnogłowych znajduje się także w Tallinnie, ale jest nieco skromniejszy niż ten w Rydze.

Dom Czarnogłowych czynny jest codziennie od 10 do 17. Za bilet wstępu zapłacicie 8 euro (kawa gratis) lub 9 euro – wino gratis.

recepta_na_podroz_ryga_glowy
recepta_na_podroz_ryga_glowy1
recepta_na_podroz_ryga_glowy2

W Bibliotece Narodowej pomiędzy książkami zerknijcie na panoramę Rygi po raz drugi

Założona w 1919 roku jako Państwowa Biblioteka Łotwy, od tamtego czasu przeszła wiele przemian. Po włączeniu Łotwy do ZSRR funkcjonowała jako Biblioteka Łotewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, a po odzyskaniu niepodległości w 1992 roku, stała się Biblioteką Narodową Łotwy. Obecnie Biblioteka może poszczycić się imponującymi kolekcjami liczącymi aż 4,5 miliona egzemplarzy. Co ciekawe, można tu znaleźć najstarszy plan miasta Rygi, a biblioteka poprzez przechowywanie unikalnych i cennych dzieł narodowych, dba o odzwierciedlenie nie tylko historii, ale i języka jako jedno z najcenniejszych dziedzictw Łotwy. Ponadto Biblioteka posiada prawo do otrzymywania egzemplarza obowiązkowego, co oznacza, że wydawcy mają obowiązek dostarczania tu nieodpłatnie druków, książek oraz dokumentów dźwiękowych i audiowizualnych. Ustawę o egzemplarzu obowiązkowym jako pierwsza w XVI wieku wprowadziła Francja, w jej ślady poszła Anglia (1610), Szwecja (1661) i Rosja (1683).

Od 2014 roku Biblioteka mieści się w nowoczesnym imponującym gmachu, który wznosi się wysoko tuż nad brzegiem rzeki Dźwiny. Budynek ten już sam w sobie przyciąga uwagę nie tylko turystów, dlatego będąc w Rydze, wręcz trzeba zobaczyć go ze względu na architekturę, ale i niezwykłe oświetlenie, przez które czasem nazywany jest Castle of Light. Na 11 piętrze Biblioteki znajduje się platforma widokowa, która nieodpłatnie dostępna jest dla zwiedzających w przypadku kiedy w bibliotece nie odbywa się żaden zorganizowany event. Bibliotekę można też zwiedzić wirtualnie, klikając w ten link.

Ryską bibliotekę widać chyba z każdego zakątka miasta. A przynajmniej sama odniosłam takie wrażenie, bo gdziekolwiek bym się nieco wyżej nie wspięła, zawsze ją widziałam. Polecam ten punkt na ryskiej mapie nie tylko molom książkowym. Biblioteka z całą pewnością jest ciekawym okazem architektonicznym, a już na pewno doskonałym i darmowym (!) punktem widokowym na miasto.

Biblioteka Narodowa czynna jest od wtorku do piątku od 11 do 20, w soboty od 10 do 18, natomiast nieczynna jest w niedziele i poniedziałki.

recepta_na_podroz_ryga_biblioteka
Prawda, że z zewnątrz budynek ten wcale nie przypomina klasycznej biblioteki?
recepta_na_podroz_ryga_biblioteka4
recepta_na_podroz_ryga_biblioteka6
recepta_na_podroz_ryga_biblioteka1
Przed biblioteką takie atrakcje!
recepta_na_podroz_ryga_biblioteka2
recepta_na_podroz_ryga_biblioteka3
recepta_na_podroz_ryga_biblioteka5
A tak prezentuje się panorama widziana z prawie najwyższego piętra bilbioteki

Odwiedźcie Wyspę Kipsala

Kiedyś mieszkańcy Kipsali wstawali jeszcze przed słońcem, aby napełnić rybami sieci, dziś delektują się najświeższym kawiorem, a świt to dla nich środek nocy. Nieruchomości na wyspie należą do jednych z najdroższych w Rydze.

Choć władze Rygi obmyśliły plan radykalnej zmiany wyglądu Kipsali, wyspa na tyle mocno żyje własnym życiem, że udało jej się zachować to co ma najpiękniejszego. Bo jeżeli plany zagospodarowania doszłyby do skutku, współczesna Kipsala byłaby jednym wielkim uczelnianym kampusem albo, co gorsze, obsadzona zostałaby rządowymi gmachami. Co prawda część wyspy zajmują budynki Ryskiej Politechniki, na szczęście większość obszaru zachowała dawną atmosferę. Być może utrzymać urok Kipsali pomógł fakt, że pieczę nad wszystkim trzyma tu UNESCO. Niestety nad Kipsalę napływają czarna chmury, ze względu na wygórowane ceny część właścicieli drewnianych dzieł sztuki nie stać na ich renowację i z roku na rok coraz więcej z nich niszczeje. No cóż, pozostaje żywić nam nadzieję, że będzie im dane dotrwać czasów swojej drugiej młodości.

Będąc na Kipsali nie można nie wspomnieć o Žanis Lipke, najbardziej zacnym mieszkańcu wyspy. Pan Lipke jest bowiem pierwszym Łotyszem, który pośmiertnie otrzymał tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata, tłumacząc na prostszy język – najwyższe odznaczenie cywilne przyznawane nie-Żydom przez Izrael. Lipke, podczas drugiej wojny światowej pracował w ryskim porcie przeładunkowym. Kiedy widział, co się święci, podstępnie zatrudnił się jako dostawca dla Luftwaffe, gdzie do jednych z jego obowiązków należał transport Żydów do getta. Dobroduszny Lipke, ryzykując swoim życiem, ukrywał część Żydów w samochodzie, a potem w specjalnie przygotowanym bunkrze, który znajdował się pod jego szopą. Udało mu się uratować 56 Żydów, czyli ponad 1/8 ogółu ocalałych z Holocaustu na Łotwie.

Muszę przyznać, że z zabytkowych drewnianych domków, o których na Wyspie Kipsala rozpisuje się Internet, niezbyt wiele zostało. To, co jeszcze jest tu drewnianego, to przede wszystkim niezłe wille, nad którymi powiewają łotewskie dwukolorowe flagi. I to by było na tyle.

Na wyspie znajdziecie za to jeszcze jeden punkt widokowy – bar położony w hotelu Riga Islande Hotel. Akurat z tego miejsca nie zobaczycie Biblioteki Narodowej, ale będzie Wam dane podziwiać nieco inny obraz Rygi.

recepta_na_podroz_ryga_kipsala
Wybaczcie, ale moje zmęczenie na Kipsali osiągnęło granice wytrzymałości i powstały tu jedynie fotki z restauracji. Ale chociaż do nich wstałam!
recepta_na_podroz_ryga_kipsala2
recepta_na_podroz_ryga_kipsala3

Przejdźcie się boso po piasku na plaży w Jurmale

Jurmała jest drugim największym miastem na Łotwie usytuowanym około 10 km za zachód od Rygi. Jak nietrudno się domyślić, Jurmała leży nad Morzem Bałtyckim, a dokładnie pomiędzy zatoką Ryską a rzeką Lelupą. Jurmała uważana jest za bursztynową perłę Łotwy i wcale mnie to nie dziwi! Ciągnące się kilometrami plaże z białym miękkim piaskiem, świeża bryza uderzająca od strony morza oraz delikatny szum bałtyckich fal zmusza wręcz do długich spacerów tuż nad brzegiem wody. Miłośnicy pływania informuję Was, że zanim uda Wam się popływać, czeka Was dość długi spacer w morzu. Przy brzegu jest tu dość płytko.

W Jurmale można poczuć się prawie jak nad naszym Bałtykiem, jedynie mniejsza ilość parawanów uzmysławia, że nie do końca jesteśmy u siebie. No i może jeszcze urokliwe drewniane domki, które wyrastają wzdłuż ulic ciągnących się od stacji kolejowej, aż do prawie samej plaży odbiegają nieco od polskich nadbałtyckich deptaków.

Z centrum miasta do samej Jurmali dojedziecie pociągiem, bez przesiadki, za mniej niż 4 euro.

recepta_na_podroz_ryga_jarmula8
Prawie do samej plaży z centrum Rygi dowiezie Was pociąg
recepta_na_podroz_ryga_jarmula2
Zanim dotrzecie na samą plażę, czeka na Was spacer z widokiem na takie okazy
recepta_na_podroz_ryga_jarmula3
recepta_na_podroz_ryga_jarmula6
recepta_na_podroz_ryga_jarmula5
recepta_na_podroz_ryga_jarmula
recepta_na_podroz_ryga_jarmula7
recepta_na_podroz_ryga_jarmula4
I wreszcie plaża pełna wodnych burbuli!

Zerknijcie na Rygę z Łotewskiej Akademii Nauk

Patrząc na budynek Łotewskiej Akademii Nauk, zapewne wszystkim Polakom staje przed oczami nasz Pałac Kultury. I słusznie, bo oba budynki często porównywane są do słynnych moskiewskich Siedmiu Sióstr Stalina, zaprojektowanych przez tego radzieckiego przywódcę. Mieszkańcy Rygi sami często nazywają swoją Akademię Nauk tortem urodzinowym Stalina, zębem Stalina, a czasem nawet Kremlem.

Ale Łotewska Akademia Nauk jest instytucją naukową zrzeszającą ponad 300 naukowców z całego świata. Zgodnie z wytycznymi, zarząd Akademii składa się ze stu pełnoprawnych członków, którzy nie skończyli 70 lat. Zwykle połowa z nich to Łotysze, pozostali to naukowcy prezentujący inne kraje. Łotewska Akademia prowadzi badania w zakresie nauk przyrodniczych, inżynierii, nauk społecznych i humanistycznych. Wznosi się na 107-metrów w stronę nieba, a więc nieco niżej niż nasz Pałac Kultury (231 metrów). Na 23 piętrach znajduje się łącznie 766 pokoi, obleganych przez historyków, naukowców i badaczy, ale obecnie też różne nie tylko łotewskie firmy mają to swoje biura.

Pomyślicie, że zwariowałam z ilością punktów widokowych w jednym poście. Ale osobiście uważam, że Ryga z góry prezentuje się najlepiej i obiecuję, że więcej już punktów widokowych w tym wpisie nie będzie.  

Na taras widokowy Akademii wjedziecie windą, ze co zapłacicie 6 euro. Oczywiście z tarasu pierwsze co rzuca się w oczy to Biblioteka Narodowa. Nie żartuję! Poza tym warto przybyć tutaj późnym wieczorem, bo w porównaniu z innymi wysoko umiejscowionymi spotami obserwacyjnymi na Rygę, ten czynny jest wyjątkowo długo — codziennie od 10 do 22, co w zależności od pory roku daje doskonałą sposobność na podziwianie zachodu słońca, albo Rygi w nocnej odsłonie.

recepta_na_podroz_ryga_akademia5
Prawda, że bardzo przypomina nasz Pałac Kultury?
recepta_na_podroz_ryga_akademia2
recepta_na_podroz_ryga_akademia
recepta_na_podroz_ryga_akademia1
recepta_na_podroz_ryga_akademia8
recepta_na_podroz_ryga_akademia3
A tak Łotewska Akademia Nauk prezentuje się z wieży kościoła św. Piotra – opisanego kilka punktów wyżej
recepta_na_podroz_ryga_akademia6
Widok z tarasu Akademii Nauk na Rygę i okolice
recepta_na_podroz_ryga_akademia7
Oczywiście widać stąd Bibliotekę Narodową…
recepta_na_podroz_ryga_akademia4
… oraz targ!

Wypijcie swoje (albo moje) zdrowie Czarnym Balsamem Ryskim

Nie ma chyba popularniejszej pamiątki wywożonej z Rygi niż Czarny Ryski Balsam. Zanim rozpędzicie swoją wyobraźnię, wyjaśnię, że ten alkoholowy napój znajduje się na oficjalnej liście leków stosowanych przez lokalnych lekarzy. Recepturę balsamu stworzył w połowie XVIII wieku ryski aptekarz Abrama Kunze jako gorzki specyfik Balsam Kunze. Początkowo spożywano go jako remedium na dolegliwości ze strony układu pokarmowego oraz jako wzmocnienie odporności, po jakimś czasie rozszerzono wskazania do użytku o choroby serca, kamicę żółciową, przewlekłe zmęczenie, a nawet depresję. Nietrudno się domyślić, że obecnie używany jest nie tylko do celów leczniczych.

Szukając go na półkach stołecznych sklepów rozglądajcie się za Rīgas Melnais balzams. Zawartość alkoholu w jednej butelce to aż 45% i może to dobrze, bo roślinny skład pochodzenia poszczególnych elementów balsamu sprawia, że niejednej osobie trudno go przełknąć. Skosztowałam, ale wielką fanką tego specyfiku raczej nigdy nie zostanę. Nie pomaga też fakt, że balsam w swojej czystej postaci posiada dość odpychającą czarną barwę oraz gorzki ziołowy smak, choć da się wyczuć delikatną słodkawą nutę. Balsam sprzedawany jest w ciemnych ceramicznych butelkach chroniących jego zawartość przed promieniami słonecznymi. Zwyczajowo na Łotwie spożywany jest w czystej postaci jako sznaps, turyści preferują go jako dodatek do herbaty, kawy albo drinków.

Jeśli macie możliwość, wybierzcie którąś z wersji smakowych. Oryginalny czarny balsam smakuje jak najgorszy syrop z dzieciństwa.

Przy Pomniku Wolności podumajcie nad łotewską historią

Pomnik Wolności, jak nietrudno się domyślić, symbolizuje łotewską niepodległość, jedność narodową i wolność narodu. Jego budowa możliwa była dzięki darowiznom mieszkańców kraju jako hołd dla tych, którzy polegli w walce o łotewską wolność. Wielkie odsłonięcie Pomnika nastąpiło 18 listopada 1935 roku.

U podstawy Pomnika widnieje wyryty napis: Dla Ojczyzny i Wolności, a na jego szczycie umieszczono dziewięciometrowy symbol wolności – młodą kobietę dzierżącą nad swoją głową trzy gwiazdy, które mają symbolizować trzy historyczne regiony Łotwy: Inflanty, Kurlandię z Semigalią i Łatgalię. Przez Łotyszów Pomnik Wolności potocznie nazywany jest Mildą.

Będąc przy Pomniku Wolności, warto wspomnieć, że obszar dzisiejszej Łotwy wcale nie tak dawno przechodził z rąk do rąk. Panami tego zakątka Europy byli Krzyżacy, Szwedzi, byli też Polacy i w końcu Rosjanie. Pod panowaniem tych ostatnich, co prawda Łotwa doświadczyła pewnej modernizacji, rozwoju infrastruktury, ale została ograniczona jej autonomia i tożsamość kulturowa, tak ważna dla każdego narodu. Po upadku imperium rosyjskiego 18 listopada 1918 roku Łotwa ogłosiła swoją tak upragnioną niepodległość, czyniąc kraj republiką demokratyczną. Radość Łotyszy nie trwała jednak długo, bo już w 1940 roku, w wyniku paktu zawartego pomiędzy Niemcami a Związkiem Radzieckim, Łotwa została zaanektowana przez ZSRR. Podczas trwania długiej okupacji sowieckiej, tysiące Łotyszy zostało represjonowanych, deportowanych, albo co gorsza, straconych.

Dopiero w 1991 roku Łotwa mogła odetchnąć pełną piersią. W roku tym Łotwa, Litwa i Estonia jako pierwsze odważne kraje byłego ZSRR, ogłosiły referendum o niepodległość. Nie zdziwi nikogo, że wynik był sprzyjający suwerenności i został uznany przez większość państw świata, nawet przez sam Związek Radziecki. Wtedy też Rygę ponownie ustanowiono stolicą wolnej już Łotwy. Powstanie samej Rygi datuje się na początek XIII wieku. Na przestrzeni tych wszystkich wieków, Ryga stała się jednym z ważniejszych ośrodkiem handlowym. Zresztą przez Łotwę przebiegał Bursztynowy Szlak. Ryga pod panowaniem ZSRR była największym portem imperium rosyjskiego.

recepta_na_podroz_ryga_czarny_pomnik_wolnosci1
recepta_na_podroz_ryga_czarny_pomnik_wolnosci2
recepta_na_podroz_ryga_czarny_pomnik_wolnosci
recepta_na_podroz_ryga_czarny_pomnik_wolnosci3

Pod Domem Kotów sfotografujcie kota, najlepiej żywego

Ryski Dom Kotów, zwany też Kocim Domem słynie z wyjątkowej fasady ozdobionej dekoracjami przedstawiającymi koty. A dokładnie rzeźby dwóch kotów z charakterystycznie wygiętymi grzbietami i uniesionymi ogonami. Rzeźby te umieszczone są na bocznych wieżyczkach budynku. Dom Kotów został zbudowany w 1909 roku w stylu secesyjnym przez architekta Friedricha Scheffela. Zgodnie z lokalną historią, wizerunki tylnej części ciała kotów początkowo skierowane były w stronę biur Wielkiej Gildii, czyli ekskluzywnego klubu niemieckich przemysłowców, dostępnego tylko i wyłącznie dla Niemców. Właściciel Domu Kotów, oczywiście rodowity Łotysz, niejaki pan Plume, nie został przyjęty do klubu zarezerwowanego tylko dla Niemców. Fakt ten tak bardzo mu się nie spodobał, że postanowił umieścić na dachu swojego domu koty odwrócone ogonem w stronę owego klubu, z przesłaniem dobrze nam wszystkim znanym – pocałuj mnie w d***. Dyrektor klubu został poruszony zadkami kotów do tego stopnia, że wytoczył panu Plume proces. Podobno przez 10 lat trwała walka o kocie zadki. W końcu wydano wyrok, który wymusił odwrócenie kocich ogonów.

Koci Dom znajdziecie przy ulicy Meistaru. Co ciekawe, w Rydze naprawdę trudno o żywe koty chodzące swoimi ryskimi ścieżkami, dlatego mimo tego, że polowałam na żywego kota obiektywem swojego aparatu, jak widzicie na poniższych zdjęciach – bezskutecznie.

recepta_na_podroz_ryga_czarny_dom_kotow2
recepta_na_podroz_ryga_czarny_dom_kotow1
recepta_na_podroz_ryga_czarny_dom_kotow3
recepta_na_podroz_ryga_czarny_dom_kotow

Przejdźcie pod Szwedzką Bramą

Brama Szwedzka, jedna z ośmiu ocalałych średniowiecznych bram w Rydze, to ważny element historycznego dziedzictwa miasta. Została wykuta w 1689 roku celem umożliwienia połączenia nowej dzielnicy Rygi z garnizonem szwedzkim. Jej istnienie świadczy o strategicznym znaczeniu miasta w tamtych czasach. Brama Szwedzka była nie tylko miejscem przechodzenia przez mury obronne, ale również pełniła rolę w kontroli ruchu i handlu. Zamykana przy zachodzie słońca, a otwierana przy wschodzie, regulowała dostęp do miasta i zapewniała bezpieczeństwo jego mieszkańcom.

Przechodząc dzisiaj przez bramę, można przenieść się w czasie, wyobrazić sobie tętniące życiem ulice i poczuć ducha minionych wieków.

Do samej bramy prowadzi jedna z najbardziej uroczych uliczek Rygi, ulica Trokšņu.

recepta_na_podroz_ryga_czarny_brama_szwedzka
recepta_na_podroz_ryga_czarny_brama_szwedzka1
recepta_na_podroz_ryga_czarny_brama_szwedzka2

Napijcie się kawy w najbardziej romantycznej kawiarni Rygi — Parunāsim kafe’teeka

W Rydze jest całe mnóstwo kawiarni serwujących naprawdę dobrą kawę. Na każdym kroku da się też zauważyć automaty z kawą Lavazza, dlatego żaden kawosz nie zginie w stolicy Łotwy. Ale sami Łotysze wcale do największych konsumentów kawy nie należą, bo plasują się dopiero na 65 miejscu (Litwa 58, Estonia 63, Polska 14).

Co ciekawe, kawiarnie stanowią tu również posiłkową opcję awaryjną, bo można w nich wcale niedrogo przekąsić nawet zupę. Całkiem sporo z nich prezentuje się w klimacie rosyjskim, jako pozostałość po ZSRR.

Parunāsim kafe’teeka, która reklamuje się jako najbardziej romantyczna kawiarnia na Starym Mieście w Rydze. Dodam, że jest to niczego sobie miejscówka, może osobiście nie nazwałabym ją najbardziej romantyczną kawiarnią w Rydze, ale ciasta mają wybitnie pyszne! Zwłaszcza miodownik – palce lizać.

Parunāsim kafe’teeka czynna jest od poniedziałku do czwartku od 11 do 22, w piątki i soboty od 11 do 23, zaś w niedziele od 11 do 21. Znajduje się nieopodal słynnych Trzech Braci.

recepta_na_podroz_ryga_czarny_kawiarnia
recepta_na_podroz_ryga_czarny_kawiarnia1
recepta_na_podroz_ryga_czarny_kawiarnia2
recepta_na_podroz_ryga_czarny_kawiarnia3
recepta_na_podroz_ryga_czarny_kawiarnia4

Uchwyćcie na jednej fotografii wszystkich Trzech Braci

Trzej Bracia to trzy słynne ryskie kamienice. Choć każda z nich powstała w innym czasie, wybudowana w innym stylu, łączy je wspólna cecha – każda z nich może poszczycić się bogatym zdobnictwem. Od prawej strony, nieco cofnięty względem pozostałych budynków, znajduje się najstarszy z „Braci”, nazwany numerem 17. Pochodzi on z XV wieku i utrzymany jest w stylu surowego gotyku – schodkowy szczyt i białe tynki. Ze wszystkich Braci posiada najmniej ozdób. Podobno jest najstarszym zachowanym budynkiem mieszkalnym w stolicy Łotwy, kiedyś był wykorzystywany do produkcji i handlu.

Środkowy „Brat” z numerem 19, został zbudowany pod koniec pierwszej połowy XVII wieku w stylu modnego w tamtym czasie w Europie manieryzmu niderlandzkiego. Podobno jest tym najpiękniejszym. Na wysokości drugiego piętra widnieje data zakończenia jego budowy. Wreszcie pod numerem 21, najbardziej z lewej strony kompleksu wznosi się najmłodszy „Brat” w postaci wąskiego domu, z małymi mieszkaniami, powstały tu w XVIII wieku w stylu barokowym. Na jego elewacji znajduje się ciekawy motyw w postaci maski, co miało chronić mieszkańców przed złymi mocami.

Obecnie w kompleksie mieści się siedziba Muzeum Architektury Łotwy i Państwowej Inspekcji Ochrony Dziedzictwa. Nazwa ryskich kamieniczek powstała poprzez analogię do podobnych budynków w Tallinnie, które noszą nazwę „Trzech Sióstr”. Według opinii turystów bracia ponoć prezentują się zdecydowanie wynioślej niż ich estońskie siostry.

Wcale nie jest łatwo zmieścić Trzech ryskich Braci na jednej fotografii, zwłaszcza że jest to jedna z najpopularniejszych miejscówek w mieście i prawie zawsze sporo tu turystów. I to wcale nie pojedynczych turystów, a całe ich liczne grupy, niezważających na osoby próbujące zrobić dobre zdjęcie. Polecam zjawić się tu skoro świt, ale jak sami widzicie, sama nie podjęłam porannego wyzwania.

Trzech Braci (Tris brali) szukajcie przy ulicy Małej Zamkowej (Maza Pils).

recepta_na_podroz_ryga_3braci1
recepta_na_podroz_ryga_3braci

Zróbcie 20 tysięcy kroków po Vecrīga

Stare miasto Rygi zwane Vecrīga zasłużenie dostąpiło zaszczytu wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Dodatkowo w 2014 roku Ryga została Europejską Stolicą Kultury. Jedna trzecia wszystkich budynków tutaj jest wybudowana w stylu Art Nouveau, dzięki czemu Ryga jest jednym najlepszych miejsc, aby zobaczyć ten styl architektoniczny. Znajdziemy tu też przykłady architektury romantyzmu, gotyku, manieryzmu, baroku, eklektyzmu, modernizmu i wspomnianej już secesji. Jak na centrum miasta przystało, pełno tu ładnych budynków, kościołów, restauracji i kawiarni, jest nawet zamek.

Na Starym Mieście znajduje się też Plac Liwski – Līvu laukums odbudowany po II wojnie światowej, bo część budynków została prawie doszczętnie zniszczona. Jest to jedno z najbardziej urokliwych miejsce w stolicy Łotwy. Plac Liwski nigdy nie śpi, bo nawet zimą, kiedy powstaje tu lodowisko, pełno tu ludzi i dobrego nastroju.

Już „odhaczając” niektóre z powyższych punktów, będzie Wam dane przechadzać się po ryskiej starówce. Nie musicie zerować krokomierzy, będzie Wam to zaliczone. Starówka jest bez wątpienia najpiękniejszą częścią Rygi, najbardziej zadbaną, odrestaurowaną, malowniczą. Pełno tu klimatycznych knajpek, barów i ogródków piwnych.

Co ciekawe, ryska starówka bardzo często porównywana jest do naszego Gdańska.

recepta_na_podroz_ryga_stare_miasto
recepta_na_podroz_ryga_stare_miasto3
recepta_na_podroz_ryga_stare_miasto1
recepta_na_podroz_ryga_stare_miasto2
recepta_na_podroz_ryga_stare_miasto4
recepta_na_podroz_ryga_stare_miasto5
recepta_na_podroz_ryga_stare_miasto7
recepta_na_podroz_ryga_stare_miasto6

Zróbcie sobie selfie z Wielkim Krzysztofem

Na nadrzecznej promenadzie po prawej stronie Dźwiny, niedaleko Zamku Ryskiego, na odwiedzających Rygę czeka znowu coś nietypowego. To okazałych rozmiarów drewniana męska figura zamknięta w szklanej gablocie. Rzeźba przedstawia legendarnego bohatera zwanego Wielkim Krzysztofem, a wśród miejscowych Lielais Kristaps. Tuż nad rzeką wieki temu żył pewien mężczyzna, który z powodu swojej ponadprzeciętnej siły trudnił się przenoszeniem ludzi przez wodę. Pewnej deszczowej nocy nad brzegiem Dźwiny pojawił się chłopczyk, który poprosił wielkiego Krzysztofa o przeniesienie go na drugą stronę. Dobry mężczyzna zgodził się, kto mógłby odmówić pomocy niewinnemu dziecku. Jednak w połowie drogi mały chłopiec zaczął robić się coraz cięższy i cięższy. Na szczęście dzielny transporter, choć ostatkiem sił, dostarczył pasażera bezpiecznie na brzeg.

Na przestrzeni minionych wieków, jak to zwykle bywa, legenda dorobiła się mnóstwa zakończeń. Jedno z nich twierdzi, że ów chłopczyk był synem samego Chrystusa (łot. Kristus), dlatego siłacza nazwano Kristaps. Inna wersja legendy twierdzi, że w miejscu odstawienia chłopca na ląd po rzecznej przeprawie, kolejnego dnia pojawiła się skrzynia wypełniona prawdziwym złotem, za które następnie wybudowano Rygę. Wielki Krzysztof z biegiem czasu stał się patronem najważniejszego łotewskiego festiwalu filmowego, a wręczane podczas niego statuetki do złudzenia przypominają Wielkiego Krzysztofa, z wiadomych przyczyn – w wersji mini.

Figura Wielkiego Krzysztofa, którą możemy oglądać dziś na brzegu Dźwiny, nie jest tą oryginalną. Tą pierwotną, która nad brzegiem rzeki powstała na początku XVI wieku, można podziwiać dziś w Muzeum Historii Rygi i Żeglugi. Zaś rzeźba, która obecnie stoi na jej miejscu, jest jej wierną kopią.

recepta_na_podroz_ryga_krzysztof
recepta_na_podroz_ryga_krzysztof1

W Parku Bastejkalna skosztujcie łotewskiego piwa i zagryźcie je tradycyjnym żytnim chlebem

Łotwa, jak to w Europie bywa, może pochwalić się długimi tradycjami warzenia piwa. Zdaniem koneserów tego trunku, jednym z lepszych, które dziś można skosztować w tym kraju jest Lacplesis Premium. Ale Łotwie daleko do bycia tak bardzo kojarzonej z piwem jak Czechy czy Niemcy.

Inaczej wygląda sytuacja słynnego ciężkiego żytniego chleba. Olbrzymie bochny z ciemną, prawie czarną skórką, lekko kwaśne od żytnich ziaren i słodu powstałego z tego zboża, zalegają półki piekarni jak kraj długi i szeroki. Łotysze nazywają go rupjmaize. Sami przyznają, że chleb nie wymaga wyszukanych dodatków. Wystarczy naprawdę gruba pajda chleba, najlepiej jeszcze ciepłego, posmarowanego masłem i lekko oprószonego solą. A kiedy chleb straci już nieco ze swej świeżości, zostanie przerobiony na zupę chlebową.

Sam park Bastejkalna jest naprawdę niezwykle urokliwy. Jest również doskonałym schronieniem przed prażącym słońcem. Można tu nawet wynająć łódkę albo dołączyć do zorganizowanego krótkiego rejsu.

recepta_na_podroz_ryga_park
recepta_na_podroz_ryga_park1
recepta_na_podroz_ryga_park2
recepta_na_podroz_ryga_park3
No musiałam!! 😀
recepta_na_podroz_ryga_park4

Skosztujcie tradycyjnego łotewskiego jedzenia na Starym Mieście

Przeglądając karty ryskich restauracji, można dostrzec, że wielkim zamiłowaniem cieszą się tu ziemniaki na równi z rybami, takimi jak pstrąg czy łosoś, a przede wszystkim śledzie. Jak przystało zresztą na kraj nadmorski. Ziemniakom i rybom nieprzerwanie wtóruje mleko, twaróg i wszelkie inne produkty mlecznego pochodzenia. Co ciekawe, kwaśną śmietanę serwuje się tutaj do wszystkiego. No może z wyjątkiem kawy.

Na miejsce na podium zasługuje też wspomniany już wyżej ciężki chleb żytni. Już od wieków chleb uważany był tu za świętość i taktowany przez mieszkańców z wielkim szacunkiem. Pierwszą kromkę każdego napoczętego bochenka tradycyjnie zjada się w zupełnej ciszy. Kiedy chleb spadnie na podłogę, całuje się go. Czynem wręcz karygodnym jest zrzucanie okruszków na podłogę.

Chleb na Łotwie znalazł o wiele więcej zastosowań niż tylko element śniadania. Jednym z jego ciekawszych wykorzystań jest przyrządzenie deseru — oryginalnie nazywanego rupjmaizes kārtojums. Uzyskał on nawet miano narodowego deseru łotewskiego i jedzony jest na potęgę w dniu upamiętniającym odzyskanie przez ten kraj niepodległości, który przypada na 18 listopada. Nazywany jest tu łotewską ambrozją. Do jego przygotowania najlepiej nadaje się bułka tarta przygotowana z czerstwego chleba żytniego. Warstwy chrupiących okruszków chleba, wymieszane z cukrem i cynamonem, w oryginalnym przepisie przekłada się bardzo kwaśnym dżemem z żurawiny, ale doskonale sprawdzi się też ten z czarnej porzeczki, a nawet borówek.

Jeśli miałabym Wam polecić tylko jeden gastronomiczny lokal na mapie Rygi, bez mrugnięcia okiem byłby to Rozengrāls. Choć w środku panują ciemności, bo miejsce to stylizowane jest na średniowiecze, można tu odpłynąć na kilka godzin. I nie mam na myśli kufli ryskiego piwa. A przynajmniej nie tylko. I polecam Wam skosztować żytniego smażonego chleba maczanego w domowej roboty sosie czosnkowym. Palce lizać!

recepta_na_podroz_ryga_food
recepta_na_podroz_ryga_food1
recepta_na_podroz_ryga_food2
recepta_na_podroz_ryga_food3

Dajcie się ponieść kulturalnym wydarzeniom stolicy Łotwy

Zupełnie nieświadomie podczas swojego pobytu w Rydze załapałam się na jedno z największych wydarzeń kulturalnych tej części Europy. Kiedy ulice ryskiej starówki zaczęły wypełniać się kobietami w każdym wieku w przepięknych ludowych strojach, z ręcznie plecionymi okazałymi wieńcami na głowach, a towarzyszyli im równie zdobnie ubrani panowie, zaczerpnęłam opinii Googla, bo gołym okiem widać było, że dzieje się tu coś wielkiego. Okazało się, że podczas mojego pobytu w stolicy Łotwy odbywał się XXVII Łotewski festiwal piosenki i tańca. Co ciekawe, festiwal ten odbywa się w Rydze co 5 lat i cieszy się taką popularnością, że wpisany został na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Faktycznie dla Łotyszy, i co ciekawe również zespołów z zagranicy, festiwal odgrywa wielkie znaczenie, bo ilość uczestników zalewająca stołeczne ulice z minuty na minutę robiła się coraz bardziej imponująca. Nie mogłam oderwać oczu od tych pięknych barwnych uczestników wielkiej parady. Więcej o samym festiwalu przeczytacie tutaj.

A kalendarz tegorocznych większych i mniejszych wydarzeń kulturalnych w Rydze sprawdzicie na tej stronie.

recepta_na_podroz_ryga_festiwal
recepta_na_podroz_ryga_festiwal5
recepta_na_podroz_ryga_festiwal1
recepta_na_podroz_ryga_festiwal2
recepta_na_podroz_ryga_festiwal4
recepta_na_podroz_ryga_festiwal3
recepta_na_podroz_ryga_festiwal7
recepta_na_podroz_ryga_festiwal6

To tyle z mojej strony! Dajcie znać w komentarzu, czy Ryga faktycznie jest tą najbardziej kolorową i interesującą stolicą spośród nadbałtyckiej łotewsko-estońsko-litewskiej Trójki!

0 komentarzy