Kostaryka: drzemiący wulkan Arenal, wiszące mosty Místico, gorące źródła Tabacon

kwi 10, 2024 | Ameryka Środkowa, Kostaryka, Wyróżnione | 0 komentarzy

recepta_na_podroz_arenal

O magii i cudowności Kostaryki rozpisywałam się już w poprzednim poście, dlatego tym razem daruję Wam przydługie wstępy. W tym wpisie zabieram Was do mojego ulubionego miejsca w Kostaryce – Parku Narodowego Wulkanu Arenal i okolicy. To miejsce, gdzie majestatyczny wulkan wznosi się nad bujnym lasem deszczowym, a wiszące mosty prowadzą przez gęstą roślinność, oferując niezapomniane widoki. Serio, niezapomnniane!

Park Narodowy Arenal Volcano

Park Narodowy Wulkanu Arenal, choć nazywany jest parkiem wulkanu, poza słynnym stratowulkanem Arenal, do zaoferowania ma mnóstwo atrakcji. Na odwiedzających czekają tu lasy deszczowe, liczne naturalne baseny z ciepłą wodą ogrzewaną przez wulkan, a także mosty linowe zawieszone nawet kilkadziesiąt metrów nad ziemią, oferujące panoramiczny widok na gęsto porośnięte egzotyczną roślinnością obszary.

Może sam wulkan Arenal nie jest imponujących rozmiarów, bo jego wysokość to raptem 1670 m n.p.m., stanowi jedną z największych atrakcji całej Kostaryki. Przez kilka stuleci wulkan drzemał, skrywając w swym wnętrzu potężną siłę. W 1968 roku niespodziewanie wulkan ocknął się ze snu, siejąc zniszczenie zmiatając z ziemi trzy okoliczne wioski i pochłaniając 87 żyć. Ci, którzy ocaleli, na dowód swojej wdzięczności i szczęścia, zmienili nazwę miasteczka na La Fortuna, co po hiszpańsku oznacza po prostu „szczęście”. Jeszcze do lipca 2010 roku erupcje miały charakter ciągły, choć znacznie mniej dotkliwy – niemal codziennie pojawiały się tu ulewy dymu i lawy. Obecnie wulkan Arenal znów śpi i przyciąga co roku tysiące przybyszy, wśród których dominują Amerykanie oraz Niemcy.

Park Narodowy Wulkanu Arenal – informacje ogólne

Park Narodowy Wulkanu Arenal rozciąga się na powierzchni 12 tysięcy hektarów i położony jest na większym obszarze chronionym Arenal o całej powierzchni 204 tysięcy hektarów, który chroni około 16 rezerwatów pomiędzy pasmami górskimi Tilarán i Guanacaste. To obszar z ogromną różnorodnością geologiczną i biologiczną.

Wulkanu Arenal szukajcie w odległości 10 kilometrów od wspomnianego wyżej miasteczka La Fortuna, które zresztą samo w sobie stanowi także atrakcję turystyczną. Wzdłuż drogi dojazdowej do La Fortuna ciągną się zaś liczne, luksusowe, oryginalnie wyglądające hotele i kurorty, przyciągające turystów z całego globu głównie spa z gorącymi źródłami z wodą podgrzewaną przez sam wulkan Arenal. Niektóre z tych hoteli wyglądają tak okazale, że przejeżdżając obok nich, prawie byłam skłonna się ugiąć i dać się skusić na być może najdroższą noc w moim życiu, a już na pewno podczas całej podróży po Ameryce Łacińskiej.

W okolicy miasteczka La Fortuna znajdują się też liczne plantacje kawy i czekolady, gdzie można wykupić zwiedzanie z przewodnikiem, by bliżej poznać drogę, jaką muszą przebyć ziarenka kawy i herbaty, zanim konsumując je, doprowadzą do wzrostu naszych endorfin. Ceny takich atrakcji są dość wygórowane, czyli zaczynają się od 30 dolarów za osobę. Witajcie w Kostaryce!

Park Narodowy Wulkanu Arenal – informacje praktyczne

Do parku dojedziecie autobusem z La Fortuna lub zwykłym samochodem, nie ma więc konieczności zaopatrywania się w tutejszych wypożyczalniach w zdecydowanie droższe auta z napędem na cztery koła. Aby tu dotrzeć, należy w nawigacji wpisać: Centro de visitantes del Parque Nacional Volcán Arena. Znajdziecie tu bezpłatny parking oraz kasy, w których za bilety zapłacicie tylko i wyłącznie kartą. Za wstęp do parku zapłacicie 17 dolarów. Park Wulkanu Arenal czynny jest codziennie od 8 do 16.

Jeśli interesuje Was wchodzenie na wulkan Arenal, niestety nie mam dla Was dobrych wieści. Trekking na sam wulkan jest surowo zabroniony, ze względu na towarzyszące tej aktywności niebezpieczeństwo. Ale obszerny park otulający wulkan zapewnia wiele wytyczonych ścieżek ze wspaniałymi punktami widokowymi na wulkan i okolicę. Park można zwiedzać na własną rękę, można też wybrać opcję z przewodnikiem. Dostępnych jest tu kilka szlaków trekkingowych o różnym stopniu trudności, prowadzących przez lasy deszczowe, pola lawy, okazałe wodospady, ale przede wszystkim oferujące spojrzenie na wulkan Arenal w otoczeniu bogatej flory i fauny.

Park Narodowy Wulkanu Arenal – moja opinia

Do mojego pierwszego spotkania z Wulkanem Arenal doszło na trasie dojazdowej do miasteczka La Fortuna, do którego kierowaliśmy się z centralnej Kostaryki, po odwiedzeniu przepięknych wodospadów w Parku Blue Falls. Dotarliśmy tu tuż przed zachodem słońca, dlatego wulkan ukazał się nam w towarzystwie przepięknej barwy kolorów na niebie. Z zachwytu zapomniałam, żeby uchwycić to na fotografii. Kiedy sobie to uświadomiłam, dopadła nas już ciemna noc. Ale pocieszyłam się, że przecież nic straconego, bo kolejnego dnia zaplanowaliśmy poprzechadzać się po jakże urodziwej okolicy z widokiem na Arenal. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że kolejnego dnia pogody spłata nam figla i nie będzie już nam dane spojrzeć na okazały wulkan Arenal.

Park Místico Arenal – Park Wiszących Mostów

Pora przedstawić Wam mój absolutny numer jeden w Kostaryce — Místico Arenal Hanging Bridges Park. Po naszemu to park położony w lesie deszczowym. Już samo to brzmi jak bajka, prawda? Dodajcie do tego jeszcze możliwość przechadzania się leśnymi ścieżkami ze wszech stron porośniętych roślinnością o najbardziej soczystym odcieniu zieleni, jaki miałam okazję zobaczyć w swoim życiu. A uwieńczeniem opisu parku Místico niech są wiszące nawet kilkadziesiąt metrów nad ziemią lekko bujające się nawet na mniejszym wietrze mosty!

Park Místico Arenal – dlaczego wybrać akurat ten park?

W tej części Kostaryki znajdziecie kilka podobnych parków. Ale to właśnie Místico jest tym najlepszym. Jeszcze podczas układania planu podróży przez Amerykę Środkową przeżywałam istną burzę w głowie, aby zdecydować, który z tych parków odwiedzić. Wykonując wnikliwą analizę postawiłam na park Místico i choć nie mam porównania na żywo, jak byłoby w innych parkach z wiszącymi mostami, możecie zaufać mi w ciemno, że wybierając Místico na kilka godzin przeniesiecie się do zupełnie innego świata.

Místico charakteryzuje się jeszcze jedną cechą — nawet kiedy w okolicy pogoda spłata Wam figla i niebo będzie pokryte szczelną warstwą chmur, z których przez kilka godzin nieprzerwanie na ziemię będzie spływał deszcz o wielkich kroplach, wizyta w parku Místico nie pozwoli popsuć Wam wakacji. Nie znaczy to, że magicznie nie będzie tu padać, ale przez gęsty roślinny dach na Waszą głowę spadnie dużo mniej kropli deszczu. Sam zaś spacer w strugach tropikalnego deszczu w lesie deszczowym ma w sobie niebywałą magię. Ilekroć wracam myślami do tamtego momentu, ponad wszystko chcę się znowu znaleźć w mokrym lesie deszczowym w środku Kostaryki.

Park Místico to nie tylko bujna, żywa i egzotyczna roślinność obrastająca każdy centymetr tutejszej powierzchni. Przechadzając się wytyczonymi ścieżkami, można tu natrafić na skaczące nad głowami małpy, odpoczywające bezwładnie leniwce, żaby uwijające się na drugą stronę ścieżki między ludzkimi butami, nie wspominając już o niezliczonych ilościach ptaków, a dla bardziej dociekliwych znajdą się i ukrywające się w krzakach węże.

Park Místico Arenal – informacje praktyczne

Park czynny jest codziennie od 6 do 15.30. W przypadku wizyty w Parku Místico poświęćcie się i wstańce skoro świt. Las deszczowy wynagrodzi Wam krótszy sen chwilą intymności. Wczesnym rankiem nie tylko w parku znajduje się zwykle mniej turystów, wtedy też istnieje większa szansa zobaczenia jak największej liczby dzikich zwierząt zamieszkujących las.

Trasa do przejścia jest naprawdę krótka, bo jej długość to tylko 3,2 kilometra. Na jej odcinku czeka na was aż 16 wiszących mostów. Przejście przez niektóre z nich może doprowadzić do szybszego bicia serca nie tylko osoby z lękiem wysokości.

Jesteśmy w Kostaryce, więc cena biletu wstępu dla osoby dorosłej wynosi 32 dolary. Ale uwierzcie mi, miejsce to jest warte każdej kwoty.

Wybierając się do parku, koniecznie załóżcie zakryte obuwie. Jeśli wierzyć zapiskom znalezionym w sieci, podobno tutejsza obsługa weryfikuje ten rekwizyt przy wejściu. Podczas swojego pobytu nie byłam w stanie tego potwierdzić, bo każda z odwiedzających osób ze względu na silne deszcze i tak założyła właśniwe buty. Jak już pisałam przy kostarykańskich wodospadach, mimo tego, że Kostaryka jest krajem kojarzącym nam się ze słońcem, przybywając zwłaszcza do jej centralnych części, nawet w porze suchej zaopatrzcie się w kurtkę przeciwdeszczową. Może przydać się też coś na komary.

Tuż za kasami biletowymi znajdziecie kawiarnię i restaurację dość dobre jedzenie. Dość dobre, bo w Kostaryce ze świecą szukać wspaniałej gastronomii. Wypijecie tu lokalną kawę lub gorącą czekoladę, zjecie naleśniki czy tost z awokado.

Na koniec dodam, że tuż obok parkingu zlokalizowany jest punkt widokowy, z którego rozpościera się świetny widok na wulkan Arenal. Oczywiście przy dobrej pogodzie. Dlatego darmo szukać wśród poniższych fotek właśnie takiego ujęcie z wulkanem w tle.

Już na samym końcu tej parkowej części wpisu dodam, że Park Místico jest rajem dla fotografów natury. Jeszcze w żadnym miejscu nie widziałam aż tylu wypasionych teleobiektywów. Bywały chwile, że to właśnie Canon przyciągał moją uwagę bardziej niż skaczące nad głowami małpy. Zwłaszcza, że sama na spacer po tym magicznym parku wybrałam się bez aparatu – nie chciałam go przemoczyć.

Park Místico Arenal – moja opinia

Nie ma takich słów, które oddałyby piękno tego miejsca. Mimo tego, że wizytę Park Mistico zakończyliśmy totalnie przemoczeni, nieco zziębnięci, było to jedno z najwspanialszych przeżyć w moim życiu i plasuje ten park w moich top 3 odwiedzonych miejscach. Co ciekawe, z perspektywy czasu to właśnie kropiący z nieba nieustannie deszcz sprawił, że Park Mistico był aż tak wyjątkowy. Myślę, że gdybym odwiedziła go podczas upalnego dnia, co prawda miałabym wśród swoich fotograficznych pamiątek jedno z najlepszych zdjęć leniwca czy tukana, ale nie przeżyłabym tam aż takiej bliskości z lasem deszczowym.

Darmowe gorące źródła w Kostaryce

Jeśli po dniu pełnym wrażeń i aktywności fizycznej zamarzy Wam się relaks, a nie chcecie wydać na niego miliona monet, co w Kostaryce akurat przychodzi dość łatwo, doczytajcie ten punkt do końca.

Ponieważ Kostaryka, jak i inne państwa Ameryki Centralnej, leży w obrębie Pacyficznego Pierścienia Ognia, sporo tu ciągle aktywnych wulkanów. Dlatego też nietrudno tu o gorące źródła, kojarzące nam się głównie z Islandią czy z Azorami.

Pisałam wyżej, że w okolicy miasteczka La Fortuna aż roi się od luksusowych hoteli ze spa, a co za tym idzie, możliwością moczenia się w wodzie podgrzewanej wulkanem. Za taką chwilę przyjemności zapłacicie od 80 dolarów za osobę. Jeśli jednak tak jak i ja wolicie takie pieniądze wydać na coś innego, będąc w tej części Kostaryki wpiszcie w nawigacji Free Natural Hot Springs River lub El Choyin. Już zbliżając się do tego miejsca uświadomicie sobie, że nie blefowałam!

Zaparkujcie przy drodze, tak jak poczynili to inni. Uiście niewielką opłatę w gotówce panu “pilnującemu tutejszego porządku” – nie dajcie się naciągnąć na więcej niż 5 dolarów od auta. A później już zejdźcie pod mostek ku gorącej rzece. Bez problemu odnajdziecie właściwą drogę, bo pewna jestem, że w ciepłej wodzie będzie już taplało się niemałe stadko przybyszy z całego świata.

Na koniec moje dwa tipy: chcąc zrelaksować się w cieplejszej wodzie, udajcie się nieco w górę rzeki. Doskonale sprawdzi się tu, tak jak i przy wodospadach z Parku Blue Falls, obuwie wodne, bo chodząc na bosaka po kamienistym dnie ciepłej rzeki być może odechce się Wam spaceru w kierunku większego ciepła.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *