Trøndelag w Zimowej Odsłonie: 7 najlepszych miejscówek

lut 8, 2024 | Europa, Norwegia

lut 8, 2024 | Europa, Norwegia

Przed swoim kolejnym zimowym wyjazdem do Norwegii, tym razem do Trondheim, przeszukiwałam gorączkowo Internet próbując dokopać się do najlepszych mroźnych atrakcji Trøndelag, czyli norweskiego regionu leżącego w środkowej części kraju. A ponieważ nic zadowalającego nie udało mi się odkryć, tuż po powrocie postanowiłam kolejnym podróżnikom nieco ułatwić to zadanie.

Poniżej prezentuję 7 najlepszych zimowych miejsc w Trøndelag – norweskim regionie, którego głównym miastem jest Trondheim:

Trondheim

Trondheim było kiedyś stolicą wikińskiej Norwegii. Było to w okresie od 1030 do 1217 roku. W tym czasie miasto pełniło funkcję politycznego i religijnego centrum kraju. W 1217 roku stolicę przeniesiono do Oslo, które, jak wszyscy wiemy, obecnie jest stolicą Norwegii. Mimo utraty statusu stolicy Trondheim nadal pozostaje ważnym historycznym i kulturalnym centrum kraju. Obecnie jest czwartym co do wielkości miastem w Norwegii (po Oslo, Bergen oraz Stavanger).

Jeśli chodzi o rozsiane na mapie Trondheim prawdziwe perełki nie tylko dla fotografów, oto one:

Katedra Nidaros (Nidarosdomen)

Trondheim słynie z imponującej Katedry Nidaros, największej świątyni gotyckiej w Norwegii. Wniesiono ją na wzór słynnej angielskiej katedry w Canterbury. To ważne miejsce pielgrzymkowe, ponieważ jest miejscem pochówku świętego Olafa, patrona Norwegii.

Katedra jest czynna od poniedziałku do piątku od 9 do 14, w soboty od 9 do 15, zaś w niedziele od 13 do 16. Ze wejście do środka zapłacicie 120 NOK (45 zł).

Most Gamle Bybro

Most Gamle Bybro, znany również jako Most Starego Miasta, to malowniczy most nad rzeką Nidelva. Most jest łącznikiem scalającym południowy kraniec ulicy Kjøpmannsgata ze słynną zabytkową dzielnicą Bakklandet. Zbudowany w 1681 roku, jest jednym z najstarszych mostów w Norwegii. Spacerując nim, można podziwiać piękne widoki na kolorowe drewniane domy, czyli coś, co stanowi wizytówkę Trondheim.

Dzielnica Bakklandet

Trondheim zachowało wiele historycznych drewnianych budynków, zwłaszcza we wspomnianej już zabytkowej dzielnicy Bakklandet. Te urokliwe, kolorowe domy nad brzegiem rzeki tworzą malowniczy krajobraz i są doskonałym miejscem do spacerów. Polecam zagubić się tutaj podczas spontanicznego spaceru.

Fort Kristiansten

Fort Kristiansten jest najlepiej zachowaną po dziś dzień XVII-wieczną twierdzą w całej Norwegii. Ponieważ fort wznosi się nad miastem, nietrudno się domyślić, że rozciąga się stąd wspaniały widok na panoramę miasta, zarówno w dzień jak i w późnym wieczorem, kiedy wszystkie światła Trondheim zabłysną na dobre.

Z Bakklandet dojdziecie tu niezbyt wymagającym spacerem. Dla tych bardziej leniwych istnieje też możliwość dojazdu samochodem.

Skocznia narciarska

Właściwie powinnam napisać kompleks skoczni narciarskich Granåsen, bo to z dwóch pokaźnych skoczni składa się to norweskie miejsce: K124 oraz K90. Jako ciekawostkę muszę tu wspomnieć, że aktualnym rekordzistą tej większej skoczni jest nasz Kamil Stoch. Wielkiego wyczynu dokonał 15 marca 2018 podczas I serii zawodów turnieju Raw Air. Udało mu się wtedy wylądować na imponujących 146 metrach. Sama skocznia, nawet kiedy wokół świeci pustką, robi tak piorunujące wrażenie, że stojąc u jej podnóża, tylko jedno przychodzi do głowy – tylko prawdziwie szalony człowiek może robić coś takiego!

Namsos

To zdecydowanie moje ulubione miejsce w Trøndelag, dlatego niech Was nie dziwi ilość zdjęć w tym poście właśnie z Namsos w roli głównej. Nie będę Wam tu nawet wypisywać listy w stylu must see. Wybierając się do Namsos, wybierzcie się na spacer wzdłuż wybrzeża, a na pewno dla każdego z Was okaże się to prawdziwym strzałem w dziesiątkę! Zobaczcie sami poniżej.

Trasa z Namsos do Lund

Kierując się z Namsos w stronę Rørvik czeka Was kolejna widokowa norweska nagroda. Gwarantuję Wam, że ta trasa przyprawi Was o szybsze bicie serca. Dziesiątki zakrętów, setki wysepek i tysiące migających za oknami samochodu widoków niczym nie z tego świata. Tutaj na każdym kroku można ustrzelić fotkę życia. Przy odrobinie szczęścia spodziewajcie się tu natknąć na łosia albo całe stado dzikich reniferów.

Rørvik

Rørvik to niewielkie miasto i port rybacki położone na zachodnim wybrzeżu Norwegii. Okolice Rørvik są znane ze swojego malowniczego archipelagu i licznych wysp, dlatego miasteczko jak i jego sąsiedztwo są idealnym miejscem dla miłośników przyrody. Dla tych bardziej aktywnych, a przede wszystkim dla miłośników żeglarstwa, Rørvik oferuje przystań jachtową, gdzie można wynająć łodzie i łodzie motorowe, aby cieszyć się pięknem okolicznych wód. Wreszcie Rørvik i jego okolice są idyllą dla miłośników ornitologii, ze względu na różnorodność ptactwa morskiego.

Chcąc dotrzeć tutaj z Namsos, czeka Was przeprawa promem. Ale spokojnie, akurat ceny tego środka transportu w Norwegii nie przyprawiają o ból głowy. Dokładnych informacji (aktualne ceny oraz rozkład) znajdziecie pod linkiem.

Leka

Leka jest jednym z najbardziej interesujących miejsc geologicznych w Norwegii. Wyspa składa się z unikalnych formacji skalnych, nam nieco swoją barwą i strukturą przypominających kawę rozpuszczalną w granulkach. To miejsce jest również jednym z niewielu na świecie, gdzie można zobaczyć warstwy geologiczne z okresu trzeciorzędu. Nie dziwi więc nikogo, że wyspa Leka ze swoją unikalną geologią w 2010 roku została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Ponadto na Leka znajdują się malowidła naskalne z epoki kamiennej, które stanowią świadectwo obecności ludzi na wyspie już od prehistorycznych czasów. Znaleziono tu pozostałości po wikingach, w tym starożytne cmentarzysko, stanowiące ważne archeologicznie miejsce badań. Na wyspie czeka też na was Lekamøya, czyli niezbyt wysoka góra, sięgająca raptem 124 metrów, ale dzięki swojemu kształtowi jest charakterystycznym znakiem morskim, bo oglądana z południowego wschodu przypomina kobietą i jak to często w tej części świata bywa, jest częścią lokalnej legendy. Mnie się nie udało, ze względu na porę roku, kiedy odwiedzałam wyspę Leka, ale jeśli zawitacie tutaj w okolicy wiosny, przy odrobinie szczęścia zastaniecie tu wiele niezbyt popularnych gatunków ptaków, w tym urocze maskonury i nurniki.

Będąc w okolicy, nie zastanawiajcie się, tylko wskakujcie na DARMOWY prom wypływający z portu Gutvik, by już po niespełna pół godzinie znaleźć się w zupełnie innej krainie. Leka najłatwiej będzie Wam zwiedzić samochodem. Wystarczą dwie godziny, aby objechać wyspę naokoło, raz za razem zatrzymując się, aby podziwiać jej unikatowość, ale też delektować się otaczającą przyrodą oraz tak rzadko w dzisiejszych czasach spotykaną wszechobecną ciszą. Rozkład promów znajdziecie pod tym linkiem.

Gutvik

Wreszcie dzielę się z Wami pewną miejscowością, o której gdyby nie uroczy domek znaleziony na Airbnb, ani ja, ani Wy, ani ten blog nigdy by nie usłyszał. Domek w stylu norweskim, z kominkiem, drewnianym przytulnym wnętrzem i z olbrzymimi oknami zastępującymi jedną jego ścianę. Oknami, które wychodzącymi wprost na Morze Północne. Dzięki czemu nie miałam chyba w swoim życiu bardziej leniwego wyjazdu.

Sam Gutvik można krótko scharakteryzować jako uroczą norweską miejscowość rybacką, znaną z malowniczej przystani, gdzie tradycyjne drewniane łodzie rybackie wpływają do portu. Woda nawet w środku zimy ma tutaj kolor wody z Malediwów. Spacerując po okolicy, można odnieść wrażenie, że ten mały norweski skrawek na dobre został opuszczony przez wszystkie żywe istoty. Nawet owiec, o których przestrzegają przydrożne znaki darmo tutaj szukać. Nuda – pomyślicie. Ale nic bardziej mylnego. W dzisiejszym szalonym świecie, w pędzie codzienności i wszechobecnemu przebodźcowaniu taki Gutvik jest jak lekarstwo dla ciała i duszy. Z chęcią spędziłabym kolejne 5 dni w uroczym norweskim domku z widokiem na lekko falujące morze i obserwowała ptaki polujące na obiad. Ów cudowny domek, służący do ładowania baterii ludzi XXI wieku znajdziecie pod tym linkiem.

Trasa z Gutvik do Holm

Co prawda ten ostatni punkt geograficznie znajduje się już poza tytułowym Trøndelag, bo leży w Nordland, nikomu nie zaszkodzi, jeśli i kolejna malownicza trasa znajdzie się w tej zbieraninie norweskich zimowych perełek. Nie będą tu punktować, gdzie się zatrzymać na zdjęcia, bo jestem pewna, że sami to poczujecie. Fiordy, mniejsze i większe wzgórza, norweskie lasy, kręte nadmorskie drogi i śnieg – to bez wątpienia idealny przepis na najlepszy widok za oknem mknącego samochodu. Latem okolica przyciąga miłośników outdoorowych aktywności, bo pełno tu ścieżek, szlaków i uroczych tras trekkingowych. Zimą zaś, przy odrobinie szczęścia można tu wypatrzeć najcudowniejsze zjawisko Północy – zorzę polarną.

Podsumowując, to właśnie na kolejne polowanie na zorzę polarną udałam się w okolice Trondheim. Co prawda w tym roku na niebie więcej było chmur niż zielonego tańca Aurory, ale poznałam wreszcie odpowiedź na od lat nurtujące mnie pytanie – czy Skandynawia bez wspaniałej pokrywy śnieżnej również przyspieszy bicie mojego serca. I tak się właśnie stało. Teraz już nie tylko chcę tu być co roku, kiedy sezon na zorzę trwa w najlepsze. Chcę tu być też wiosną, latem i jesienią. Chyba mam problem…

0 komentarzy