Portugalia: 10 malowniczych miejsc pomiędzy Lizboną a Porto

sie 30, 2024 | Europa, Portugalia, Wyróżnione | 0 komentarzy

recepta_na_podroz_title

W Portugalii, zarówno w części lądowej, jak i wyspach należących do tego kraju (Azory i Madera), łącznie spędziłam całe dwa miesiące swojego życia. O kraju tym zdążyłam się całkiem wiele nauczyć. Miałam okazję też dość dobrze go pozwiedzać.

To kraj, który nigdy się nie nudzi i nawet najbardziej wybrednemu koneserowi podróży jest w stanie sprostać, oferując, co tylko dusza zapragnie: rozległe, piaszczyste, ciągnące się przez setki kilometrów plaże; klifowe zbocza, pozwalające cieszyć się cudownymi wschodami i zachodami słońca; najlepsze w Europie warunki do surfowania, łącznie z kilkunastometrowymi falami; urocze miasta i miasteczka z wąskimi, klimatycznymi uliczkami. Ale też trasy widokowe z dziesiątkami olbrzymich wiatraków; winnice ściśle pokrywające rozległe wzgórza; rzeki, wodospady. Ponadto wyborne jedzenie ze świeżymi rybami i owocami morza. I oczywiście jedno z najlepszych na świecie win.

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przemierzać Portugalskich dróg, koniecznie wpiszcie ten kraj na listę swoich podróżniczych marzeń. Jestem pewna, że będziecie bardziej niż usatysfakcjonowani!

A jeśli kontynentalna Portugalia będzie już dla Was za mała, nie zapominajcie o Maderze i Azorach. To jest dopiero BAJKA! Egzotyka na wyciągnięcie ręki, bo to przecież ciągle nasza Europa.

Więcej o Maderze, Azorach, południu Portugalii, ale też o Lizbonie i Porto przeczytacie w oddzielnych wpisach, do których przeniesiecie się, klikając w poszczególne portugalskie miejsca.

W tym wpisie zaś przedstawiam Wam 10 nie tylko tych oczywistych miejscówek położonych pomiędzy Lizboną a Porto, czyli w sam raz na przedłużony weekend w Portugalii z opcją wypożyczenia samochodu.

Zapraszam do czytania i przeglądania!

Aveiro

Aveiro odkryłam podczas ostatniej podróży do Portugalii. Do tej pory jeszcze nigdy nie usłyszałam o tym mieście, a nie jest ono wcale takie małe — piąte pod względem liczby ludności miasto w Portugalii!

Aveiro nazywane jest „portugalską Wenecją”, bo, nietrudno się domyślić — znajdują się tu wenecjopodobne kanały. Miasto było niegdyś ważnym portem handlowym, którego rozwój został zahamowany w XVI wieku przez zamulenie ujścia rzeki. Dziś słynie właśnie ze wspomnianych już wyżej kanałów, po których pływają kolorowe łodzie moliceiros i co roku przyciąga rzesze zwłaszcza zagranicznych turystów.

CO TU ZROBIĆ?

Będąc w Aveiro przepłyńcie się słynnymi charakterystycznymi dla miasta łodziami moliceiros po położonych w linii oceanu kanałach. Co prawda nie są tak spektakularne jak te prawdziwie weneckie, jednak stanowią ciekawy sposób na poznanie kultury, historii oraz secesyjnej architektury miasta.

A jeśli opcja moliceiros Was nie przekonała, koniecznie pospacerujcie po wąskich uliczkach miasta! Jestem pewna, że z tego będziecie bardzo zadowoleni. Aveiro jest zadbane, ozdobione ciekawymi szczegółami kolorystycznymi. Panuje tu uroczy slow life klimat, dlatego odwiedźcie którąś z pełnych uroku kawiarni i skosztujcie ovos moles, czyli słodkich żółtkowych przysmaków w muszelkowych kształtach.

Odległość od Lizbony: 250 km

Odległość od Porto: 70 km

recepta_na_podroz_aveiro
recepta_na_podroz_aveiro2
recepta_na_podroz_aveiro3
recepta_na_podroz_aveiro4
recepta_na_podroz_aveiro5

Buçaco National Forest

Podobnie jak Aveiro, również Las Buçaco po raz pierwszy odwiedziłam podczas ostatniej, majowej podróży po Portugalii. Jeśli szukacie miejsca poza utartym turystycznym szlakiem, spokoju, ciekawej architektury w otoczeniu bujnej roślinności, miejsca nieco tajemniczego, a zarazem magicznego i niezwykle fotogenicznego — miejscówka ta jest idealna dla Was!

Las Buçaco był niegdyś królewskim rezerwatem łowieckim. Obecnie mianowany jest jako arboretum, słynące z jednej z najbogatszych kolekcji drzew w Europie. Znajduje się tu ponad 250 gatunków roślin, w tym okazy sprowadzone przez żeglarzy w epoce odkryć. Las ma długą historię, związaną z zakonem Karmelitów Bosych, którzy go pielęgnowali. Las Buçaco jest ceniony zarówno przez naukowców, jak i artystów, a jego niezwykłe drzewa były inspiracją dla wielu dzieł literackich.

Obecnie na terenie lasu znajduje się luksusowy 5-gwiazdkowy hotel, Pałac Buçaco, powstały w miejscu dawnego klasztoru.

W 2004 roku Portugalia zgłosiła Las Buçaco do wstępnej listy światowego dziedzictwa UNESCO, co świadczy o jego wyjątkowej wartości przyrodniczej i kulturowej. Choć nie został jeszcze oficjalnie wpisany na listę, to uznanie ze strony UNESCO podkreśla jego znaczenie jako miejsca o wyjątkowym dziedzictwie.

CO TU ZROBIĆ?

Na nocleg w hotelu Was nie namawiam (ceny za noc rozpoczynają się od 800 zł), ale warto wpaść tu na przysłowiową herbatkę, a przede wszystkim, by nacieszyć oczy czymś przepięknym! Bo pałac robi naprawdę wrażenie. Sami sprawdźcie jego klimat!

Bardziej polecam Wam to miejsce ze względu na zadbany ogród wokół pałacu, ale przede wszystkim na Las Buçaco. W lesie wytyczono wiele ścieżek, które na swojej drodze napotykają kaplice i pustelnie, wykorzystywane niegdyś przez mnichów karmelitów. Jeśli więc chcecie pobyć z naturą z dala od gromady turystów i hałasu, nie może Was tu zabraknąć.

Odległość od Lizbony: 200 km

Odległość od Porto: 150 km

recepta_na_podroz_bucaco
recepta_na_podroz_bucaco2
recepta_na_podroz_bucaco3
recepta_na_podroz_bucaco4
recepta_na_podroz_bucaco5

Cabo da Roca

Jestem przekonana, że tego miejsca nikomu przedstawiać nie trzeba i każdy z Was wie, że słynny Cabo da Roca to najbardziej wysunięty na zachód punkt kontynentalnej Europy. Przez wieki był ważnym punktem orientacyjnym dla żeglarzy. Teraz jest jednym z topowych miejsc na mapie Portugalii. Znajduje się tu samotna latarnia morska, która działa nieprzerwanie od 1772 roku.

Na klifie znajduje się pomnik z cytatem z portugalskiego poety Luísa de Camõesa: „Onde a terra acaba e o mar começa”, czyli Gdzie kończy się ziemia, a zaczyna morze.

CO TU ZROBIĆ?

Po prostu się rozmarzyć.

Cabo da Roca to miejsce, gdzie ziemia kończy swój bieg, a ocean rozpoczyna swój bezkres. To surowy poemat natury, wyryty w granicie i spienionych falach. Strome klify, niczym pradawne strażnice, strzegą granicy kontynentu, opierając się nieustannemu natarciu Atlantyku. Ich zbocza, mimo surowości krajobrazu, tętnią życiem dzięki kobiercom kolorowych kwiatów, głównie karpobrotu jadalnego, które kwitną niemal przez cały rok, dodając odrobinę ciepła temu dzikiemu miejscu.

Wiatr, rzeźbiarz tych skał, niesie ze sobą słony zapach morza i echa dawnych żeglarzy, którzy wypatrywali stąd nowych lądów. Na tym pustkowiu, gdzie tylko mewy zakłócają ciszę, stoi samotna latarnia morska, niczym drogowskaz dla zagubionych dusz.

Cabo da Roca to miejsce, gdzie czas zwalnia swój bieg, a myśli unoszą się swobodnie, jak ptaki szybujące nad przepaścią. To miejsce, gdzie można poczuć potęgę natury i znikomość ludzkiego istnienia, a jednocześnie zachwycić się jej delikatnością, wyrażoną w kolorach kwiatów opierających się surowości skał.

Poczujcie tu magiczny spokój, oddychając świeżym, słonym powietrzem i wsłuchując się w szum fal. A na koniec zrobić pamiątkowe zdjęcie!

Odległość od Lizbony: 40 km

Odległość od Porto: 300 km

recepta_na_podroz_cabo_da_roca
recepta_na_podroz_cabo_da_roca2
recepta_na_podroz_cabo_da_roca3

Coimbra

O Coimbrze usłyszałam kilka lat temu od koleżanki z pracy, która jest Portugalką i opowiedziała mi historię z czasów swoich studiów. Po egzaminach wraz ze swoją grupą przechadzała się po ulicach pewnego miasta w tajemniczych ciemnych płaszczach z kapturami, niczym przybysze z Harry’ego Pottera. Tym miastem była właśnie Coimbra. Od tamtego czasu bardzo chciałam zobaczyć Coimbrę na własne oczy, choć nie jestem w ani jednym calu fanką dzieła pani Rowling.

Coimbra to jedno z najstarszych miast uniwersyteckich w Europie! Znajdujący się tu Uniwersytet został założony w 1290 roku i jest jednym z najważniejszych zabytków miasta. Biblioteka Joanina na Uniwersytecie w Coimbrze jest uważana za jedną z najpiękniejszych bibliotek na świecie. Sama zaś Coimbra jest znana z tradycji śpiewu fado, który różni się od fado lizbońskiego.

CO TU ZROBIĆ?

Przypomnieć sobie czasy swoich studiów stojąc na wielkim placu przed Uniwersytetem w Coimbrze. Przy odrobinie szczęścia, tak jak i mnie, może uda Wam się gdzieś dostrzec grupę studentów rzucających w stronę nieba swoje słynne czarne płaszcza.

Poobserwujcie też zmagania studenckich kajakarzy na szerokiej rzece Mondego.

A kiedy zapadnie zmrok, wybierzcie jedną z uroczych restauracji i delektujcie się przepysznym bacalhau przy wtórze wykonywanego na żywo fado. Brzmi jak bajka? Właśnie taka jest Coimbra. Aż łezka kręci się w oku na wspomnienie tamtego wieczoru autorce tego wpisu…

Odległość od Lizbony: 200 km

Odległość od Porto: 120 km

recepta_na_podroz_coimbra
recepta_na_podroz_coimbra2
recepta_na_podroz_coimbra3
recepta_na_podroz_coimbra4
recepta_na_podroz_coimbra5

Dolina rzeki Douro

W tym miejscu pokażę Wam Portugalię, jakiej jeszcze nie znacie! Kiedy kilka lat temu, gdzieś na początku istnienia tego bloga opisywałam swoją pierwszą podróż po tym kraju (o TU), wśród innych wielkich miejscówek na mapie Portugalii wymieniłam drogę N222. Wtedy znałam ją tylko w teorii, bo nie było mi dane spotkać się z nią na żywo. Przez kolejne lata często o niej myślałam. Ale musiała minąć prawie dekada, abym spojrzała na to cudo na własne oczy.

Dolina rzeki Douro, wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, to miejsce, gdzie natura i człowiek stworzyli harmonijną całość. To kraina malowniczych krajobrazów, gdzie strome zbocza gór schodzą wprost do nurtu rzeki, a tarasowe winnice – zielone schody, wspinają się ku niebu. To tutaj, od wieków, uprawiane są winogrona, z których powstaje słynne na całym świecie wino Porto.

Podróżując przez dolinę Douro, nie można pominąć drogi N222, która została uznana za jedną z najpiękniejszych tras samochodowych na świecie. I nie ma w tym krzty przesady. Wije się ona wzdłuż rzeki, oferując zapierające dech w piersiach widoki na winnice, tradycyjne wioski i majestatyczne mosty. Każdy zakręt drogi odsłania nowe, malownicze pejzaże, które zachwycają o każdej porze roku.

CO TU ZROBIĆ?

Napić się wina Porto! Odwiedźcie tu jedną z licznych winnic i skosztujcie tego wyjątkowego, wyrazistego i mocnego trunku. A później udajcie się na spacer po okolicy, wybierzcie się na wycieczkę rowerową, albo na rejs po rzece Douro.

Na zakończenie przejedźcie całą trasę N222. Długość drogi N222 wynosi około 27 kilometrów. Rozpoczyna się w miejscowości Peso da Régua, a kończy w Pinhão, obie położone są w malowniczej dolinie rzeki Douro. Choć trasa jest stosunkowo krótka, to ze względu na liczne zakręty i olśniewające widoki, będziecie chcieli co chwilę zatrzymywać się na foteczki! Zaplanujcie na to pół dnia.

Odległość od Lizbony: 300 km

Odległość od Porto: zaczyna się niedaleko Porto.

recepta_na_podroz_douro
recepta_na_podroz_douro1
recepta_na_podroz_douro2
recepta_na_podroz_douro3
recepta_na_podroz_douro4

Nazaré

To miejsce to obowiązkowy punkt na mapie Portugalii! Serio! Nawet jeśli nie do końca jest Wam tu po drodze, nie pożałujecie ani jednego przebytego kilometra. A jeśli jesteście miłośnikami fotografii, dopiszcie na swojej liście przy Nazaré po prostu MUST SEE!

Nazaré jest tradycyjną wioską rybacką. Jej historia sięga czasów rzymskich, kiedy to miejscowość była znana jako „Scalabis”. W średniowieczu Nazaré stało się ważnym ośrodkiem pielgrzymkowym, dzięki legendzie o cudownym ocaleniu rycerza przez Matkę Boską. W XVI wieku miejscowość rozkwitła jako port rybacki, a jej mieszkańcy zachowali wiele tradycji związanych z morzem. Na plaży w Nazaré można zobaczyć tradycyjny sposób suszenia ryb na słońcu, który jest praktykowany od wieków. Można też nabyć tu właśnie tak wysuszone ryby. Targ robi niemałe wrażenie. To wszystko dotyczy dolnego Nazaré.

Jest jeszcze górne Nazaré, położone na klifie i oferuje zapierające dech w piersiach widoki na ocean i plażę. Można tam dostać się kolejką linową, samochodem albo pieszo.

Nie to jednak jest w Nazaré najważniejsze. Nazaré słynie z największych na świecie fal, które powstają dzięki specyficznej konfiguracji tutejszego dna morskiego. W 2011 roku surfer Garrett McNamara pobił rekord świata, surfując na fali o wysokości 23,77 metra właśnie w Nazaré! Prawda, że robi to wrażenie?

CO TU ZROBIĆ?

Napisałabym, że w Nazaré można przede wszystkim posurfować, jednak tutejsze fale, zwłaszcza w szczycie sezonu nadają się tylko dla prawdziwych profesjonalistów tego sportu.

Ze swojej perspektywy polecam Wam Nazaré przede wszystkim po to, aby podziwiać zarówno te mniejsze, jak i olbrzymie fale Atlantyku. A jeśli nie jesteście w stanie wyobrazić sobie tego, jak gigantyczne fale mogą być w Nazaré, koniecznie sprawdźcie to nagranie!

Największe fale w Nazaré występują zazwyczaj w okresie jesienno-zimowym, czyli od października do marca. To właśnie wtedy silne sztormy na Atlantyku generują potężne fale, które dzięki specyficznej konfiguracji dna morskiego w okolicach Nazaré osiągają imponujące rozmiary.

Jeśli marzycie o zobaczeniu tych morskich gigantów, najlepiej zaplanujcie wizytę w Nazaré właśnie w tym okresie. Pamiętajcie jednak, że nawet w sezonie wielkich fal, ich występowanie zależy od aktualnych warunków pogodowych.

Odległość od Lizbony: 120 km

Odległość od Porto: 200 km

recepta_na_podroz_nazare
recepta_na_podroz_nazare2
recepta_na_podroz_nazare3
recepta_na_podroz_nazare4
recepta_na_podroz_nazare5
recepta_na_podroz_nazare6
recepta_na_podroz_nazare7

Ovar i Válega

W tym miejscu ostudzimy na chwilę emocje, bo dzięki falom z Nazaré poszybowały one niezwykle wysoko. Przystaniemy na chwilę, by podziwiać miejskie widoki i napić się gorzkiej portugalskiej kawy osłodzonej najpyszniejszym pastéis de nata. Obie miejscowości zostały wrzucone do jednego punktu ze względu na niewielką odległość pomiędzy nimi.

Ovar, położone w sercu regionu Aveiro, to miasto o bogatej i wielowątkowej historii, sięgającej czasów rzymskich. Pierwotnie zamieszkiwane przez społeczności rolnicze i rybackie, Ovar stopniowo rozwijało się, zyskując na znaczeniu jako ośrodek handlu solą i rzemiosła.

W XX wieku Ovar doświadczyło dynamicznej industrializacji, która zmieniła oblicze miasta. Powstały liczne fabryki, a rolnictwo i rybołówstwo straciły na znaczeniu. Dziś Ovar to miasto, które przyciąga turystów swoimi pięknymi plażami, urokliwą laguną Ria de Aveiro, a także bogatą ofertą kulturalną, której symbolem jest słynny karnawał. Karnawał w Ovar jest jednym z największych i najstarszych karnawałów w Portugalii.

Válega przyciąga turystów, a dokładnie fotografów z powodu najbardziej kolorowego w Portugalii kościoła! Kościół oficjalnie znany jako Igreja Matriz de Santa Maria de Válega, to prawdziwa perła architektury sakralnej, która zachwyca swoją niezwykłą fasadą pokrytą kolorowymi azulejos. Budowa obecnego kościoła rozpoczęła się w 1746 roku, ale prace trwały ponad sto lat. To właśnie dzięki temu długiemu okresowi budowlanemu świątynia zyskała tak bogate zdobienia.

Fasada kościoła jest pokryta tysiącami kolorowych płytek azulejos, tworzących piękne obrazy o tematyce religijnej. To prawdziwe dzieło sztuki, które przyciąga wzrok i zachwyca swoją precyzją wykonania. Szczególnie pięknie kościół prezentuje się o zachodzie słońca, gdy promienie słoneczne padają na jego fasadę, tworząc magiczną atmosferę.

CO TU ZROBIĆ?

Przede wszystkim napić się kawy i zjeść słodkie ciasteczko w którejś z kawiarni w Ovar! Dzięki temu nabierzecie sił do dalszego zwiedzania. Przejdźcie się po ulicach Ovar i podziwiajcie tutejszą skromną, ale malowniczą architekturę.

Jeśli zaś zawitacie w Ovar w lutym lub marcu, dajcie się ponieść karnawałowi! Poczujecie się jak w Brazylii! Zerknijcie tutaj jak to wszystko kolorowo wygląda! 

Wreszcie, by zachować balans sacrum i profanum, podziwiajcie najbardziej kolorowy kościół w Válega. Jeśli uwielbiacie robić zdjęcia, polecam Wam to miejsce o wschodzie lub zachodzie słońca. W towarzystwie znajdującego się obok kościoła cmentarza, macie tu szansę na zrobienie fantastycznego zdjęcia.

Odległość od Lizbony: 280 km

Odległość od Porto: 30 km

recepta_na_podroz_ovar
recepta_na_podroz_ovar2
recepta_na_podroz_ovar3
recepta_na_podroz_valega
recepta_na_podroz_valega2

Peniche

To teraz coś dla miłośników sportów wodnych. Co prawda już wspomniane wyżej Nazaré przyciąga surferów z całego świata, jednak Nazaré to Nazaré – tu fale potrafią przyjąć gigantyczne rozmiary. Ale to zwykle na plażach w Peniche znajdziecie dziesiątki rozgrzewających się surferowych nowicjuszy. Jednymi z nich możecie być i Wy!

Peniche, niegdyś wyspa, a dziś półwysep połączony z lądem cienką nicią piasku, od wieków związana jest z morzem. Już w czasach rzymskich jej port tętnił życiem, a rybacy wypływali na połowy w poszukiwaniu skarbów Atlantyku. W średniowieczu Peniche stało się ważnym punktem strategicznym, strzegącym zachodnich rubieży Portugalii. W XVII wieku, w obawie przed atakami piratów i obcych mocarstw, wzniesiono tu potężną fortecę, która miała bronić miasta przed najeźdźcami.

Przez wieki Peniche rozwijało się jako ośrodek rybołówstwa i handlu, a jego mieszkańcy, zahartowani przez surowy klimat i nieokiełznane morze, stali się symbolem odwagi i niezależności. W XX wieku forteca, niegdyś strażniczka wolności, przekształciła się w ponure więzienie polityczne, gdzie przetrzymywano przeciwników reżimu.

Dziś Peniche to miasto o wielu obliczach. Malownicze uliczki starego miasta, tętniący życiem port, piękne plaże i imponująca forteca przyciągają turystów z całego świata. Jednak to przede wszystkim fale Atlantyku, rozbijające się o wybrzeże Peniche, uczyniły z niego mekkę dla surferów. Co roku tysiące miłośników tego sportu przybywają tu, aby zmierzyć się z żywiołem i poczuć adrenalinę podczas ślizgu na falach.

CO TU ZROBIĆ?

Surfować, surfować i jeszcze raz surfować. A jeśli nie po drodze Wam ze sportami wodnymi to przybądźcie tu fotografować tych, którzy odważyli się surfować. Kropka.

Pomiędzy Nazaré a Peniche znajdziecie mnóstwo idealnych plaż. Idealnych, czyli szerokich z miękkim żółtym piaskiem, zakończonych z jednej strony białymi falami Atlantyku, a z drugiej brzegiem porośniętym zieloną trawą, gdzieniegdzie poprzecinanych dywanem kolorowych kwiatów. Zresztą, zerknijcie poniżej.

Odległość od Lizbony: 90 km

Odległość od Porto: 280 km

recepta_na_podroz_peniche
recepta_na_podroz_peniche2
recepta_na_podroz_peniche3
recepta_na_podroz_peniche4
recepta_na_podroz_peniche5
recepta_na_podroz_peniche6
recepta_na_podroz_peniche7

Praia da Costa Nova

Przedostatnia miejscówka dedykowana jest fotografom. Odkryłam ją podczas ostatniej podróży do Portugalii i jestem pewna, że tak jak i mnie, Wam też przypadnie do gustu. Praia da Costa Nova prezentuje inne, nieznane Wam jeszcze oblicze Portugalii.

Praia da Costa Nova to nadmorska miejscowość wypoczynkowa znana z kolorowych domków w paski, które pierwotnie służyły jako magazyny dla rybaków. I właśnie te kolorowe domki w paski są jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Praia da Costa Nova. Oczywiście sama plaża jest popularnym miejscem do uprawiania sportów wodnych, takich jak surfing i kitesurfing.

CO TU ZROBIĆ?

Fotografować kolorowe rybackie domki. Jeśli szukacie w Portugalii nietuzinkowego spotu na wyszukane zdjęcie na Instagramie, to miejsce jest wręcz stworzonym do tego. Podczas swojej wizyty tutaj, naliczyłam z tuzin pozujących w przeróżnych stylizacjach instagramerek…

Jeśli zmęczy Was taki widok, a kiedy już w swojej rolce aparatu zapiszecie domek w kolorze zielonym, czerwonym, żółtym i może tym turkusowym, polecam Wam udać się na spacer na plażę. Ta tutejsza daje ukojenie, spokój i niekończący się szum fal. Tutaj czas płynie wolniej, a codzienne troski znikają w rytmie fal oceanu. To również idealne miejsce na romantyczny spacer.

Odległość od Lizbony: 260 km

Odległość od Porto: 80 km

recepta_na_podroz_costa_nova
recepta_na_podroz_costa_nova2
recepta_na_podroz_costa_nova3
recepta_na_podroz_costa_nova4
recepta_na_podroz_costa_nova5

Sintra

Być może zwróciliście uwagę, że wszystkie prezentowane tu miejsca zostały uszeregowane w kolejności alfabetycznej. Celowo! Ale przypadkowo ułożyła się z nich całkiem ciekawa historia. Los alfabetu tak chciał i to właśnie Sintra zamknęła ten wpis. I cudownie się złożyło. Dlaczego?

A no dlatego: jak w zwyczaju ma się mówić nie tylko w Portugalii — kto widział już wszystko, ale nie widział Sintry, tak naprawdę jeszcze nic nie widział.

Sintra, klejnot portugalskiej korony, to miasto o historii sięgającej zamierzchłych czasów. Już w epoce brązu na jej wzgórzach wznosiły się pierwsze osady, a ślady obecności Rzymian i Wizygotów świadczą o jej strategicznym znaczeniu.

W VIII wieku Sintra została podbita przez Maurów, którzy pozostawili po sobie imponujący zamek, górujący nad miastem do dziś. W XII wieku, po rekonkwiście, Sintra stała się ulubionym miejscem wypoczynku portugalskich monarchów. W kolejnych stuleciach wznoszono tu pałace, ogrody i rezydencje, które do dziś zachwycają swoim pięknem i bogactwem.

W XIX wieku Sintra stała się mekką romantyków, przyciągając artystów, poetów i podróżników z całej Europy. To właśnie wtedy powstały najbardziej znane zabytki miasta, takie jak Pałac Pena czy Quinta da Regaleira, które do dziś urzekają swoją baśniową atmosferą. Ta niezwykła mieszanka stylów architektonicznych i bujna przyroda sprawiły, że w 1995 roku Sintra została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jako „Krajobraz Kulturowy Sintry”.

CO TU ZROBIĆ?

Spacerować, obserwować, podziwiać. Zarezerwujcie co najmniej pół dnia na wizytę w tym miejscu. Sintra jest różna, bo oferuje nie tylko egzotyczną roślinność, zadbane ogrody, nietypowe budowle i mury zamków, czy ukryte studnie.

Znajdziecie tu Pałac Pena, czyli najbardziej osobliwy zamek, przypominające obiekty rodem z bajek, z kolorowymi wieżyczkami i egzotycznymi ogrodami. Poczujcie się tu jak królewska rodzina, spacerując po jego komnatach i tarasach z widokiem na okolicę. Pałac Pena w Sintrze to jeden z najbardziej ekstrawaganckich przykładów architektury romantycznej w Europie.

Dla kontrastu odwiedźcie też Zamek Maurów, czyli starożytną fortecę wznoszącą się na wzgórzu, skąd rozciąga się panorama na Sintrę, okoliczne lasy, a przy dobrej widoczności nawet na Atlantyk. Poczujcie tu powiew historii, spacerując po murach i wieżach tego imponującego zabytku.

Kolejną perełką Sintry jest Quinta da Regaleira. To chyba najbardziej tajemniczy obiekt w okolicy. Przygotujcie się na labirynty ogrodów, ukryte groty i studnie inicjacyjne. Spacerując jej szlakiem, można przenieść się do zupełnie innego świata, a przy okazji schronić się przed palącym słońcem.

Jest tu jeszcze Pałac Narodowy w Sintrze, czyli gotycki pałac z charakterystycznymi kominami, będący niegdyś rezydencją królewską. Odwiedzając go, będziecie mieli okazję poznać bogatą historię Portugalii, czy podziwiać tutejsze dzieła sztuki.

Na koniec pozostawiłam Monserrate. To romantyczny pałac otoczony bujnymi ogrodami, z egzotycznymi roślinami i wodospadami. Kiedy dopadnie Was już zmęczenie, znajdziecie tu chwilę wytchnienia w cieniu drzew.

Wstęp na teren Sintry jest płatny. Bilety zakupicie w kasie na miejscu lub poprzez oficjalną stronę internetową obiektu. Ceny biletów rozpoczynają się od 20 euro (17 euro jeśli kupicie bilet online z minimum 3-dniowym wyprzedzeniem).

Odległość od Lizbony: 30 km

Odległość od Porto: 330 km

recepta_na_podroz_sintra
recepta_na_podroz_sintra2
recepta_na_podroz_sintra3
recepta_na_podroz_sintra4

A to dopiero początek…

Portugalia to kraj, który nie przestaje zaskakiwać. Od surowego piękna Cabo da Roca, przez kolorowe uliczki Aveiro, po mistyczne ogrody Sintry — każdy zakątek tego kraju kryje w sobie niepowtarzalny urok. Czy to spokojne plaże, dzikie fale Atlantyku, czy zabytkowe miasta przesiąknięte historią — Portugalia oferuje coś dla każdego podróżnika.

Niech te 10 miejsc, które Wam przedstawiłam, będą jedynie przedsmakiem tego, co czeka Was podczas podróży po tym niezwykłym kraju. Kiedy już raz poczujecie portugalskie słońce na swojej skórze, skosztujecie lokalnego wina i zachwycicie się pięknem krajobrazów, jestem pewna, że będziecie chcieli więcej. Portugalia to kraj, który zostaje w sercu na zawsze, a każda wizyta to obietnica powrotu do któegoś z jego zakątków.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *